Mężczyzna mieszkający na co dzień w Bukowinie Tatrzańskiej udał się do urzędu, aby wnioskować o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych. Okazało się jednak, że ma na swoim koncie dochody, od których nie odprowadził podatku. Pracując przez dwa lata bez umowy udało mu się już raz otrzymać prawo do zapomogi. Tym razem jednak urzędnicy byli dużo bardziej czujni i przejrzeli mężczyznę. Grożą mu poważne konsekwencje finansowe.
Okazało się że praca, którą wykonywał bez umowy, wymagała od czasu do czasu złożenia kilku podpisów. Pracodawca petenta potrzebował ich, aby samemu nie popaść w problemy.
Bezrobotni pracujący bez umowy
Do sytuacji takich jak ta dochodzi bardzo często. Wiele osób pracujących „na czarno” decyduje się na wyłudzanie zasiłków dla bezrobotnych. Zwykle nie ma żadnych formalnych śladów ich pracy, więc czują się nieuchwytni.
Zdarzają się jednak takie sprawy, gdy któryś z fałszywych bezrobotnych nie zadba o odpowiedni kamuflaż i zostawi w ewidencji coś, co go zdradzi. Zwykle są to jakieś drobne rachunki lub podpisy, których potrzebuje pracodawca.