W malowniczej Bukowinie Tatrzańskiej, późnym wieczorem, zdarzył się nieoczekiwany pożar konstrukcji drewnianej. Pomimo heroicznych starań strażaków, którzy zdołali początkowo opanować płomienie, te powróciły w nocy, tworząc ponowne zagrożenie na terenie pogorzeliska. Gdy zegar wybił 5 rano, aż szesnaście jednostek straży pożarnej zaangażowało się w tę trudną i skomplikowaną akcję.
W czwartkowy wieczór, dokładnie o godzinie 20, strażacy otrzymali zgłoszenie alarmowe odnoszące się do sytuacji kryzysowej na ulicy Długiej w Bukowinie Tatrzańskiej. Wezwanie dotyczyło pożaru domu, który wybuchł tam bez ostrzeżenia.
Ogień zapewne pojawił się w budynku już późno wieczorem, a następnie rozprzestrzenił się na cały obiekt, obejmując zarówno pomieszczenia mieszkalne, jak i gospodarcze. Konsekwencje tego zdarzenia były nie tylko widoczne, ale także odczuwalne dla mieszkańców, którzy musieli stawić czoła tej niespodziewanej katastrofie.