Strzałki, które budziły wiele kontrowersji na rondzie Solidarności w Nowym Sączu, zostały oficjalnie zakryte, zgodnie z decyzją prezydenta miasta. Mimo że taka zmiana ma potencjał do znacznego zmniejszenia ilości wystawianych mandatów, kierowcy zauważają nowe problemy.
Kierujący pojazdami rozpoczęli napotykać przeszkody po uruchomieniu systemu Red Light na rondzie Solidarności w Nowym Sączu. Ten automatyczny system wykrywający naruszenia polegające na przejeździe przez czerwone światło, w ciągu krótkiego okresu kilku miesięcy spowodował wystawienie dziesiątków tysięcy mandatów. Czyżby kierowcy w Nowym Sączu regularnie łamali przepisy i przechodzili przez czerwone światło? Okazało się, że głównym sprawcą problemu była niejasna funkcjonowanie zielonych strzałek.
Warto przypomnieć, że rondo Solidarności w Nowym Sączu, podobnie jak wiele innych skrzyżowań, zostało wyposażone w sygnalizatory S2. Owe urządzenia, oprócz standardowych trzech świateł, posiadają dodatkowe pole, na którym od czasu do czasu pojawiają się zielone strzałki. Niestety, ze względu na sposób działania sygnalizatora, zdarza się, że kierowca znajduje się już w obrębie skrzyżowania, gdy strzałka gaśnie i staje się nieaktywna.